Z Wrocławia pisze gość, który właśnie odzyskał wiarę w szczęście. Ostatnio miałem serię porażek, że aż strach wspominać. Trafiłem na reklamę na YouTube – była pokazana gra Chaos Crew. Pomyślałem: a co mi tam, i odpaliłem. Pierwsze obroty bez szału, ale potem… bum. Kilka darmowych spinów i wpadła suma, która przykryła wcześniejsze straty. Na
sava spin wszystko było jasne – zero kombinacji z wypłatą i szybki kontakt z obsługą.